środa, 14 stycznia 2009

Pożar w Gowinie - Strażacka riposta na zażalenia niezadowolonego "klienta"

Kilka dni temu wybuchł w Gowinie pożar. Tutaj zamieszczam odpowiedź na komentarz który został napisany na stronie wejher.info

Na temat pożaru pojawiły się informacje w TTM i portalu wejher.info

http://wejher.info/index.php?mod=news&id=3362

Materiał filmowy wyemitowany na temat pożaru w TTM

Komentarz do artykułu na stronie wejher.info:

Sprostowanie informacji - tuż przy ogrodzeniu domu stoi hydrant wykonany w ramach realizacji budowy wodociągu finansowanego ze środków własnych Stowarzyszenia Zaciszne Zalesie zgodnie z wytycznymi Gminy Wejherowo.
Hydrant jest sprawny - wystarczy odkęcić wodę, czego nikt ze strażaków nie zrobił. Takich hydrantów na terenie osiedla jest jeszcze więcej - w ilości i odległościach zgodnie z przepisami prawa budowlanego.
Gmina Wejherowa jako Inwestor w ramach wytycznych wykonawczych spowodowała, że hydranty wyglądają tak, dokładnie tak samo jak przy drodze z Pętkowic do Zibertowa.
Hydranty są otwarte na przestrzał - można oglądać przez nie okolicę - jak przez lunetę.
Zawory zamontowane są w ziemi a nad powierzchnię wystają na wysokość ok. 50 cm rury z gwintem do przyłaczenia dwóch węży hydrantowych.
Ale zgodnie z wytycznymi Gminy nie zamontowano w nich złączek do przyłączenia węży hydrantowych - a Straż Pożarna takowych w trakcie akcji gaśniczej nie posiadała.
Ponadto od chwili powiadomienia do fizycznego przystąpienia do gaszenia minęło nie 5 minut, nie 10 minut ale ponad godzinę. A wiał bardzo silny wiatr, który potęgował zniszczenia. Co z tego, że przyjechało tak wiele zastępów straży - nic to nie dało pożar strawił cały dach. Pierwsze wozy strażackie nie miały własnych zborników wody !!!
Podsumowując - ważny jest efekt - dach całkowicie spłonął.
Można się zastanawiać, czy można było szybciej i sprawniej przeprowadzić akcję ratowniczą - na pewno tak; Czy mozna było wykorzystać z wody z istniejacego hydrantu - na pewno tak.
Lokalizacja osiedla domków jest objęta planem przestrzennego zagospodarowania Gminy Wejherowo.
Są trzy drogi dojazdowe - od strony osiedla Zibertowo, dalej drogą przez w kierunku Pętkowic i potem zakręt w lewo przez las; druga droga jest od strony drogi z Wejherowa do Gowina i na wysokość skrzyżowania z drogą do Pętkowic należy skręcić w prawo w polną drogę a kawałek dalej skręcić w prawo i dalej przez las; trzecia - najbardziej uczęszczana jest tuż przy znaku drogowym - koniec Wejherowa. Są to drogi gruntowe.
Czyli można było dotrzeć do strefy objętej pozarem nawet wtedy, jeśli jedna z nich była zasypana zaspami śnieznymi.

Pominę komentowanie samego artykułu który został napisany nierzetelnie i składa się z przypuszczeń i legend. Pisała go najwyraźniej osoba która nie widziała samego zdarzenia.

Skupmy się na samym komentarzu moim zdaniem takie "dzieło" spłodził właściciel spalonego budynku a co najmniej jakiś domorosły ratownik świata co jak się zatnie w palec to traci przytomność, a jego wiedza z zakresu pożarnictwa kończy się na tym że na strażaka woła się "sikawkowy". Czuje się poruszony takim komentarzem gdyż przyjechałem pierwszym GCBA z OSP z wodą do pomocy przy pożarze.

To przystępuję to sprostowania "prostowania" xD

Cytat I "Hydrant"

Sprostowanie informacji - tuż przy ogrodzeniu domu stoi hydrant wykonany w ramach realizacji budowy wodociągu finansowanego ze środków własnych Stowarzyszenia Zaciszne Zalesie zgodnie z wytycznymi Gminy Wejherowo.
Hydrant jest sprawny - wystarczy odkęcić wodę, czego nikt ze strażaków nie zrobił. Takich hydrantów na terenie osiedla jest jeszcze więcej - w ilości i odległościach zgodnie z przepisami prawa budowlanego.
Gmina Wejherowa jako Inwestor w ramach wytycznych wykonawczych spowodowała, że hydranty wyglądają tak, dokładnie tak samo jak przy drodze z Pętkowic do Zibertowa.
Hydranty są otwarte na przestrzał - można oglądać przez nie okolicę - jak przez lunetę.
Zawory zamontowane są w ziemi a nad powierzchnię wystają na wysokość ok. 50 cm rury z gwintem do przyłaczenia dwóch węży hydrantowych.
Ale zgodnie z wytycznymi Gminy nie zamontowano w nich złączek do przyłączenia węży hydrantowych - a Straż Pożarna takowych w trakcie akcji gaśniczej nie posiadała.
Teraz zastanówmy się jak powinien wyglądać hydrant?

Hydrant - urządzenie, które umożliwia bezpośredni pobór wody z głównych przewodów sieci wodociągowej. Hydrant posiada zawór i złącze do węża, ma zastosowanie w celach gospodarczych oraz przeciwpożarowych.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hydrant

Więc jeśli takie urządzenie jak hydrant nie ma złącza do węża to znaczy ze jest nie sprawny i nie ma sensu go odkręcać bo po co? Chyba jedynie żeby się z niego napić albo wiaderkami zbiorniki w wozach napełniać (powodzenia życzę). Dlatego też Straż pożarna nie wozi złączek na wozach bo im nie są potrzebne ponieważ powinny być przy hydrancie.

Pierwsze wozy strażackie nie miały własnych zborników wody !!!

O wypraszam sobie, pierwsze wozy strażackie na pewno były wyposażone w zbiorniki wodne! Potem zaczęto zaciągać wozy GCBA i GBA z OSP do pomocy gdy okazało się że wszystkie hydranty w okolicy nie mają nasad tłocznych i zasilanie wozów jest niemożliwe.

Można się zastanawiać, czy można było szybciej i sprawniej przeprowadzić akcję ratowniczą - na pewno tak; Czy mozna było wykorzystać z wody z istniejacego hydrantu - na pewno tak.
Każdą akcje dało by się przeprowadzić szybciej, sprawniej, lepiej takie jest już ratownictwo. Ale po raz kolejny mówię hydrantów nie dało sie wykorzystać.

Są trzy drogi dojazdowe - od strony osiedla Zibertowo, dalej drogą przez w kierunku Pętkowic i potem zakręt w lewo przez las; druga droga jest od strony drogi z Wejherowa do Gowina i na wysokość skrzyżowania z drogą do Pętkowic należy skręcić w prawo w polną drogę a kawałek dalej skręcić w prawo i dalej przez las; trzecia - najbardziej uczęszczana jest tuż przy znaku drogowym - koniec Wejherowa. Są to drogi gruntowe.
Czyli można było dotrzeć do strefy objętej pozarem nawet wtedy, jeśli jedna z nich była zasypana zaspami śnieznymi.

Fakt dróg dojazdowych też jest dość powiedział bym "śliski" podobnie jak drogi prowadzące do miejsca pożaru w tym miejscu chciałbym przypomnieć że wóz strażacki z wodą waży od kilku do kilkunastu ton i dla niego droga dojazdowa wygląda trochę inaczej niż dla osobówki na zimowych oponkach.

Tym akcentem kończę możliwe ze coś jeszcze dopiszę.