piątek, 23 stycznia 2009

Komentarze, komentarze czyli jak ujawnia się poziom czytelników xD

Witajcie!

Bardzo mnie cieszy że poprzedni post wywołał w czytelnikach takie emocje ze nawet postanowili skomentować kilka spraw, jednocześnie ukazując swój poziom wiedzy na temat gaszenia różnego rodzaju pożarów.

Na początek taka mała informacja.

Gaszenie pożarów to nie gaszenie świeczki, nie wystarczy dmuchnąć i problem znika. Niestety pożar domu jest jednym z trudniejszych do opanowania.


Chciałbym wyprostować pojęcie niektórych osób na temat straży pożarnej, bez różnicy czy to PSP czy OSP bo strażak to strażak i czy ma biały hełm czy czerwony to nie powinno nikomu sprawiać różnicy a już w ogóle osobą które mają bardzo mgliste pojęcie na jakikolwiek temat związany ze strażą pożarną.

Pozwolę sobie zacytować fragmenty komentarzy i wyjaśnić kilka kwestii poruszonych przez czytelników. Szczególnym moim ulubieńcem jest mój imiennik który tryska tak fachową wiedzą że poprostu chylę czoło.

(i wozy były moze bez wody - w zimie?? gdy mozna sie spodziewac zamarznietych hydrantow??)

Ja w ogóle nie wiem skąd przekonanie że wozy straży pożarnej przyjeżdżają na akcję bez wody (mi po prostu logika na to nie pozwala wóz strażacki to zawsze taka beczka z wodą mi się kojarzyło) wszystkie wozy które zjawiły się na miejscu akcji po przyjeździe miały zapełnione zbiorniki z wodą (bo takie jest założenie taktyczne, że wóz stoi w remizie z zatankowaną wodą tak aby po przyjechaniu móc podać od razu ją na linie gaśnicze lub do innego wozu).

A moze problemem bylo to, ze bylo za duzo ochotniczych strazy z rejonu, ktore i tak nie wiedzialy co robic i nie mialy wody (OSP nie pracuja za darmoche, dostaja kase za kazda akcje, wiec zalezy im na tym by byc na miejscu akcji, a umiejetnosci, wiedza, i woda lub srodki gasnicze niekoniecznie sa na miejscu!!) Bez jaj panowie, 5 godzin gasić (lub raczej czekać aż sie wypali!), to trzeba naprawde miec tak niski poziom umiejetnosci, albo brak wiedzy,albo brak wody przez caly czas (a przeciez to jest 3 km od wejherowa, wiec jaki problem z dowozem wody????)
Prawdę mówiąc gdyby nie te głupkowate OSP z rejonu "ktore i tak nie wiedzialy co robic i nie mialy wody" (o wodzie już się wypowiadałem) to by nic nie zostało z tego domu bo na wielu akcjach większość strażaków to ochotnicy bo PSP z 3 wozami na cały powiat i kilkunastoma strażakami nie dało by rady ugaśić wszystkiego.

Pożarniku drogi!
Albo i tani!
W tym momęcie proponuje sie umówić że "Pożarnik" jest "najdroższym z najtańczych" komentujących poprzedniego posta.


Na nieco wiekszym forum skorygowałem ten błąd (a na takim małym g. forum nie bede korygował).
Ja jestem ciekaw na jakim forum Bartek dzieli się swoją wiedzą, wdzięczny bym był jakby ktoś podał link bo chętnie bym poczytał jego wywody xD. A tak na marginesie to tutaj co widać to nie jest forum tylko blog, jak ktoś nie widzi różnicy to proszę komputer oddać biednym dzieciom a samemu wracać do pługa.
Jeśli chodzi o szkoły, to poucz sie troszke, na SGSP.Najlepiej. A dopiero potem wez sie za gaszenie (lub dowodzenie gaszeniem).
Wycieczki w kierunku kto powinien jaką szkołe skończyć ja bym zostawił w spokoju, przynajmniej z persperktywy osoby po kursach PPoż.

Bo inaczej dzialajac w najlepszej intencji, spalisz ludziom bude, czekajac az sie wypali to, co jest palne (bo to co jest niepalne, raczej sie nie spali) :)

BRAWO! Wspaniała wręcz intuicja "co jest niepalne, raczej sie nie spali"! Dziękujemy za przypomnienie że materiały niepalne się nie palą!


Z pożarniczymi pozdrowieniami, takze dla wszystkich nieuków z OSP :).
B.
I my Ciebie pozdrawiamy o władco ognia i wieżo mądrości po kursach PPoż!
Bądź pozdrowiony!